Polski come back w Champions League

Czy można sobie wyobrazić lepszą okazję na pierwszy wpis niż powrót po ponad dwudziestu latach polskiej drużyny do najlepszych klubowych rozgrywek w Europie? Z pewnością trudno.
W tegorocznej edycji Ligi Mistrzów UEFA, najwięcej swoich reprezentantów będą miały ligi angielska, hiszpańska i niemiecka - po cztery drużyny, następnie ligi portugalska i francuska - po trzy drużyny, liga włoska i rosyjska - po dwie drużyny. Pozostali uczestnicy są jedynymi przedstawicielami swoich państw.

Jak Legia Warszawa prezentuje się finansowo na tle reszty drużyn Europy? Z danych zamieszczonych na transfermarkt.de wynika, że jest najmniej wartościową drużyną obecnej edycji Ligi Mistrzów. Co smutne, nawet wartość bułgarskiej drużyny Ludogorec jest 1,5 razy większa, być może wpływ na to ma niedawna obecność Razgradu w Lidze Mistrzów. Pojedynek Legii Warszawa z Realem Madryt będzie spotkaniem drużyn z dwóch końców poniższego zestawienia. Wartość drużyny z Madrytu jest ponad 25 razy większa od wartości polskiego zespołu.

Rozpoczynające się właśnie rozgrywki to doskonała okazja dla Cristiano Ronaldo - najlepszego strzelca w historii Ligi Mistrzów aby powiększyć swój dorobek. Nie można jednak zapominać, że tuż za jego plecami znajduje się Leo Messi, który będzie robił wszystko co może aby zmniejszyć dzielący zawodników dystans.

W klasyfikacji największej liczby występów o umocnienie swojego prowadzenia powalczy z pewnością Iker Casillas, dzięki dobremu losowaniu drużyna FC Porto ma duże szanse aby zagrać w tych rozgrywkach więcej niż sześć meczów. Będący obecnie na szóstej pozycji Cristiano Ronaldo przy rozegraniu wszystkich 15 spotkań ma szansę w tym roku wskoczyć na podium. Trudno spodziewać się w tym roku innych zmian w czołówce.

Na koniec wspaniała mapa, wspaniała dopiero od tego roku. Licznik dla Polski się wyzerował, obecnie krajem najdłużej czekającym na powrót do elity jest Finlandia. Ostatnią drużyną z tego kraju było HJK Helskinki występujące w rozgrywkach w sezonie 1998/1999.